niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 1.,,Wujcio Robert"

W końcu dzisiaj wylatuję do Dortmundu i zostawiam to wszystko za sobą. Chłopaka,przyjaciół a nawet rodziców, tylko czy można ich tak nazwać. Spakowałam się już dawno, teraz zostało mi tylko odświeżyć się, zabrałam z szafy ubranie i pomaszerowałam do łazienki. Wzięłam prysznic przebrałam się umalowałam i zeszłam do kuchni gdzie na stole leżała karteczka:

  Cześć córeczko wiemy,że dzisiaj wyjeżdżasz, ale mamy z tatą bardzo dużo pracy i nie odwieziemy Cię na lotnisko.
Jesteś już dużą dziewczynką więc sobie na pewno poradzisz. Jak tylko dolecisz to zadzwoń.
                                                Uważaj na siebie.                Całujemy mama i tata.


No tak jak zwykle praca zawsze była ważniejsza niż ja albo Kuba. Jedynie w nim miałam wsparcie. Kiedy wyjechał podpisać kontrakt z Borussią obiecaliśmy sobie,że jak tylko skończę szkołę przyjadę do niego. No właśnie dziś jest ten dzień w końcu zobaczę mojego braciszka. Pootwierałam szafki i po długim namyślę stwierdziłam,że zjem tylko jabłko. Zadzwoniłam po taksówkę i po 20 minutach byłam na lotnisku. Po przejściu wszystkich odpraw które trwały wieczność znalazłam się w samolocie. Usiadłam wygodnie na miejscu, zapięłam pasy, założyłam słuchawki i sama nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie dopiero głos mówiący,że zbliżamy się do lądowania. Podróż minęła całkiem szybko wydawało by się że dopiero wsiadałam a już jestem na miejscu. Po opuszczeniu samolotu, odebrałam swój bagaż i udałam się w stronę wyjścia. Opuszczając ogromny budynek przy samochodzie zobaczyłam dobrze znaną sylwetkę. Od razu pobiegłam w jego stronę i rzuciłam mu się na szyję.
-Cześć siostrzyczko.-przytulił mnie mocno
-Stęskniłam się za tobą braciszku.-uśmiechnęłam się do niego jak małe dziecko
-Ja za tobą też, ale możesz mnie puścić bo mnie udusisz.- zrobiłam tak jak po prosił i oboje zaczęliśmy się śmiać.
-
To jak jedziemy do domu.Kogoś ci przedstawię.- włożył moje walizki do samochodu i ruszyliśmy. Przez całą drogę rozglądałam się na ulicę tego pięknego miasta. Dużo się zmieniło od mojej ostatniej wizyty tutaj.
Na miejscu byliśmy po 15 minutach. Wchodząc do środka zauważyłam w salonie śliczną blondynkę.
-To jest Agata a to moja siostra Kamila.-przedstawił nas sobie
-Miło mi dużo o tobie słyszałam.-odpowiedziała blondynka. Głupio mi było trochę bo do tej pory nie wiedziałam nawet,że ona istnieje dlatego tylko się uśmiechnęłam.Usiedliśmy przy stole na którym było mnóstwo jedzenia i kilka na kryć. Trochę się zdziwiłam bo nas było troję a miejsc pięć.
-Czekamy na kogoś.?-zapytałam gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Kuba poszedł otworzyć i usłyszałam dobrze znane mi głosy.
-Kamila dziewczyno jak ja cię dawno nie widziałem.-podbiegł do mnie Łukasz i przytulił tak mocno,że jeszcze chwila i by mnie udusił.
-Ty no weź ją zostaw bo czuję się zazdrosny.-zażartował Lewy a wszyscy zaczęli się śmiać.- Stęskniłaś się za wujkiem Robertem.-zapytał witając się ze mną.
-Jak cholera.-odpowiedziałam z mega radochą
-A wujek ma coś dla ciebie.-wyjął ładnie zapakowanego dużego lizaka i dał mi go.
-Ooo zawsze o takim marzyłam.-pocałowałam go w policzek dziękując.
-Widzisz jak wujcio wszystko wie.-usiadł z obok mnie a z drugiej Łukasz.
-Nie podlizuj się tak-wyszczerzył się Piszczek
-Ja się nie podlizuje tylko spełniam marzenia.-odpowiedział udając oburzonego. Nadawał by się na aktora.
-Okey wszystkich was kocham.-przytuliłam ich
-Jakie to wzruszające dziecino.- otarł oczy udając że płacze.
Agatka podała kolację. Cały czas prawie się śmialiśmy z nimi nie dało się nudzić. Nawet dziewczyna mojego brata okazała się bardzo miłą osóbką i nawet ją polubiłam. Siedzieliśmy tak chyba do 23. Robert i Łukasz przed chwilą wyszli.Chciałam pomóc posprzątać,ale kazali mi iść odpocząć. Nie kłóciłam się bo wygrać z Kubą to wyzwanie. Poszłam,więc do swojego pokoju wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. Odświeżyłam się, przebrałam i wróciłam do pokoju. Dzisiejszy dzień był bardzo udany, dawno takiego nie miałam, dlatego jak tylko się położyłam od razu wykończona zasnęłam.

                                                       *****************
Jest pierwszy rozdział. Komentujcie to naprawdę pomaga w dalszej pracy. Może macie nawet jakieś pomysły, albo fajne teksty na pewno bym z nich skorzystała.;D

5 komentarzy: